Codziennie robię sobie kawę..
Codziennie robię sobie kawę..
Codziennie robię sobie nadzieję..
Chyba czuję się lepiej, chociaż wypełnia mnie nostalgia.
Nadal wytrwałam w moim postanowieniu noworocznym i ćwiczę.
Póki, co jakoś nie bardzo chudnę, ale trochę zmieniło mi się ciało, lepiej wygląda.
Uporządkuję pewne sprawy i tak schudnę za wszelką cenę.
Znowu się pogubiłam..
Ćwicząc trochę eksperymentuję, sprawdzam, co najbardziej na mnie działa.
Styczeń i początek lutego był czasem siłowni.
Teraz zaczęłam chodzić na schody ze światłem podczerwonym.
Planuję to codziennie od poniedziałku do soboty do końca miesiąca.
Później może kolejna modyfikacja.
Gdy ćwiczę przynajmniej nie myślę o tym, czym nie powinnam.
Wtedy skupiam się na sobie, na tym, co tu i teraz.
Mam nadzieję, że jeszcze będzie lepiej, że jeszcze będzie piękniej, że jeszcze będę szczęśliwa.
Fot. Internet